I wojna światowa

Cube47pl

Witam,
jak wiadomo pod koniec 1914 na naszym terenie toczyły się ciężkie walki pomiędzy, Niemco-Austro-Węgrami a Carską Rosją. A czy na początku wojny miały miejsce jakieś starcia, czy też Rosjanie uciekali jak gazela przed lwem.
Zapraszam do dyskusji.
Zdrów.

8total4

Cube47pl

Można przyjąć że straty obu stron, od Krakowa do Częstochowy wyniosły 140-160 tysięcy ( zabitych, rannych, zaginionych ). W tym sądzę u nas w rejonie około 1/3. A co z bitwą o Łódź? Zawadziła o nasz region?

Źródło:
Wielka Wojna na Jurze, P i K Ormanowie, wyd. Egis, Kraków 2008

QB@

Bracia Ormanowie niestety przemilczeli w swojej książce część wątków o których im było wiadomo, oraz nie rozwijali celowo tematów dokładnych lokalizacji pobojowisk, miejsc potyczek i szturmów, można to tłumaczyć faktem, iż Ci Panowie są poszukiwaczami, i nie chcą by ich "miejscówki" wypłynęły w środowisko.

Cube47pl

41pp

Uważam, że Brzeziny i gen. Litzman, to by było lekkie "przegięcie".
GW

Cube47pl

A można jaśniej bo w tamtym rejonie to raczkowanie to określenie nawet nad wyrost opisujące mą wiedzę.

8total4

u469

Witam.
Jako współautor Wielkiej Wojny na Jurze pełnej "celowych przemilczeń" chciałbym coś wyjaśnić. Jak dotąd pod naszym adresem wysuwane są dwa rodzaje zarzutów:
1. Wiedzieli i nie napisali bo nie chcieli, żeby inni wiedzieli - klasyka.
2. Niepotrzebnie napisali, bo teraz inni wiedzą i na Jurze mamy najazd Hunów ryjących wszystko i wszędzie - też już klasyka.
W zamyśle książka nie miała być okopowym przewodnikiem. Dla ludzi , którzy czają bazę jest zdecydowanie przydatna, dla niektórych zawiera za mało bo niema określeń w stylu "za wielką sosną w prawo, dalej 50 m na wschód i masz działobitnie". Jeżeli ktoś jeszcze chce się identyfikować ze środowiskiem poszukiwaczy zapraszam na jakąkolwiek bardziej znaną jurajską lokalizację wojenną - jeden wielki syf, dziury i śmieci. Gdzieś w tym wszystkim się zatracił sens i coś co górnolotnie nazywają etosem - teraz liczą się tylko fanty. Nie chcę być źle zrozumiany, nie wrzucam wszystkich do jednego wora ale niestety wspomniane prze ze mnie barbarzyństwo jest faktem.
Pozdrawiam.

QB@

u469 - nie chodziło mi tu o oczernianie kogokolwiek, nie neguję także formy czy treści w Twej książce zawartej, aczkolwiek interesuje mnie historia wszystkich miejsc walk na Jurze, a nie jedynie wyselekcjonowanych. Czytelnikami nie są jedynie poszukiwacze.
Pozdrawiam

u469

Witam.
Jeżeli chodzi o jakieś historyczne filtry dotyczące, jak mniemam z Twojej wypowiedzi określonych rejonów to zdecydowanie nie było żadnych,zarówno w części cmentarnej jak i opisującej przebieg walk. Po prostu pewne odcinki frontu były bogatsze w materiał źródłowy do którego udało się dotrzeć a inne wprost przeciwnie. Wszystkie posiadane przez nas , udokumentowane lub w inny sposób pozytywnie zweryfikowane informacje w książce się znalazły i stanowią odzwierciedlenie posiadanej wówczas przez nas wiedzy. W WWnJ nie było natomiast dokładnych (szczegółowych) map i opisów przebiegu pozycji. Reasumując książka miała zaprezentować i naświetlić zagadnienie rozmaitym odbiorcom, a nie podawać konkretne i precyzyjne lokalizacje miejsc atrakcyjnych eksploracyjnie. Tak to miało wyglądać, chociaż nie dla wszystkich jest to jasne i często dostaje bezpretensjonalne maile w stylu "cześć, wiesz może gdzie można znaleźć ładną klamrę?"
Pozdrawiam

Cube47pl

Witam,
jedyne co mam do zarzucenia książce to przypisy. A mianowicie nie podoba mi się ich układ. Ale to me odczucie osobiste i tylko mnie to może przeszkadzać.
Zdrów.

8total4

Panowie, nie ma się co kłócić.
Wielkie słowa uznania należą się za stworzenie książki, w dziedzinie, która bądź co bądź wcale nie jest łatwą do zgłębienia, zwłaszcza kiedy trzeba lewitować po zagranicznych archiwach i poświęcić dziesiątki o ile nie setki godzin na zgromadzenie wszystkiego, często także własnym kosztem (gdyby ktoś nie wiedział - ksero strony w archiwum kosztuje od 2,5 do 5zł), a nie zawsze wystarczy jedna czy dwie strony aby temat opracować.

Jak ktoś jest prawdziwym pasjonatem, to i bez wiedzy zawartej w WWnJ będzie wiedział co, gdzie i jak.. Książka moim zdaniem powinna bardziej uderzać w środowiska nie związane stricte z historią, trafiając tym samym do szerszego grona aby je zainteresować tematyką tej krwawej i owianej mroźnym plenerem Wojny.

Nie ma co kłócić się o pojedyncze miejsca, zwłaszcza kiedy brakuje badań ze strony polskiej, a wszystkie materiały są w Moskwie, Wiedniu czy Berlinie.

To że w regionie jest kilka zapomnianych miejsc - no cóż, nie zawsze jest na to rada, sam mam kilka "typów", o których chętnie usłyszał bym jakieś szczegóły, bo niestety na świadków już raczej nie ma co liczyć z racji tych 92 lat od zakończenia Wielkiej Wojny.

pozdrawiam!

u469

Witam.
Absolutnie nie uważamy, że nasza książka jest doskonała, ogólnie jesteśmy jednak zadowoleni, że udało się ją wydać. Mamy także nadzieje, że za kilka lat będzie drugie wydanie. Od czasu publikacji nie minęło wiele czasu a materiałów źródłowych znacząco przybyło. Co ciekawe książka była swego rodzaju katalizatorem, dzięki któremu udało się nawiązać sporo wartościowych kontaktów i pozyskać wiele ciekawych rzeczy.
Pozdrawiam.

8total4

Katalizatorem który daje dużo poglądu na sprawy zapomnianych z resztą walk (w końcu jak twierdzi znaczna liczba ludzi - to była podobno "Wojna Zaborców na Polskiej Ziemi", tylko gdyby zerknęli na cmentarze to mogli by się radykalnie zdziwić, a i nie powiedziane iż niepodległość przyszła by bez jej wybuchu).

Gdyby były potrzebne jakieś fotki i inne materiały do drugiego wydania, mogę udostępnić w miarę możliwości.
pozdrawiam.